Miasto > Dom Cantharis
Plac za domem
Cheryl Hope:
Obczaiłam spojrzeniem całego crossa i gwizdnęłam z uznaniem.
- Wow, chyba naprawdę jesteś w tym dobra.
Cantharis Riverwool:
- Heh, dzięki - odparła, podjeżdżając do prowizorycznego garażu. Wyłączyła maszynę, odłożyła kask i wróciła do Cheryl.
- Może wejdziemy do środka? Tutaj nie zrobię herbaty - powiedziała, podciągając rękawy.
Cheryl Hope:
- Jasne. - kolejny raz poprawiłam irytującą grzywkę, zastanawiając się nad zmianą fryzury. Spojrzałam na Aris.
Wena mi się wyczerpała...;^;
Cantharis Riverwool:
Ruszyła w stronę kuchni.
z.t.
Cheryl Hope:
Otrząsnęłam się z zamyślenia i podreptałam za Aris.
Nawigacja
Idź do wersji pełnej